Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2016

Rozdział 12 Nowy przyjaciel

Był czerwiec. Sobota. Niedługo miał być koniec roku szkolnego Sara,Harry,Ron i Hermiona siedzieli w wielkiej sali i jedli śniadanie. Właśnie przyszła poczta. Hermiona dostała "Proroka codziennego". Lecz tym razem Sara też coś dostała.Była to karteczka na której było napisane " Spotkajmy się przed zamkiem o 10:00." Podpisu nie było. Była 9:35. -Ciekawe.-pomyślała Sara -Co tam masz Sara?-zapytała Hermiona -A nic.To od Freda i George'a-skłamała Sara. Sama nie wiedziała czemu ich okłamała. -Co chcą?-zapytał zaciekawiony Ron -Ym spotkać się i porozmawiać.Idę zobaczyć co chcą. Nie czekajcie na mnie. Sara wstała od stołu i poszła przed zamek. Miała jeszcze 10 minut, więc czekała pod wielkimi drzwiami.Po chwili spojrzała na zegarek była równa 10. Sara wyszła przed zamek nikogo nie zauważyła prócz... -Malfoy. Co... To ty przysłałeś mi tą kartkę?-zapytała Sara -Tak, chciałem z tobą porozmawiać.-odpowiedział Malfoy -No to co chcesz Malfoy? -Wiesz tak właściwie

Rozdział 11 Wybuch Sary

Nie długo po Bożym Narodzeniu wszyscy uczniowie wrócili do Hogwartu i znów zaczęły się lekcje. Na lekcji eliksirów Snape jak zwykle był zdenerwowany. Komentował wszystko co robili Gryfoni ,a Ślizgoni śmiali się z tego. Po lekcji eliksirów była kolacja. -Ten Snape mógłby sobie dać spokój z komentowaniem wszystkiego co robimy.-powiedziała Sara Kilka dni później. -Jaka teraz lekcja?-zapytał Ron -Wróżbiarstwo-powiedział z niechęcią Harry. -Ta baba na każdej lekcji, albo tobie Harry albo mi przepowiada śmierć-powiedziała Sara. Harry,Ron i Sara poszli na wróżbiarstwo, a Hermiona na Numerologię. W klasie profesor Trelawney było pełno dymu z kominka i kadzidełek. -Witajcie. Dzisiaj będziemy wróżyć z szklanej kuli.O moja droga-powiedziała gdy Sara zajęła miejsce koło Harry'ego-Co widzisz w kuli? -Eeee...-bąknęła Sara Profesor Trelawney spojrzała w kulę. -Oh moja droga zbliża się twój koniec.-Powiedziała profesor patrząc smutno na Sarę -A wie pani co ja widzę w kuli?!ŻE MÓJ KONI

Rozdział 10 Boże Narodzenie

Rano Sarę obudziło stukanie w okno. Był to Blu. Sara spojrzała na zegar była godzina 6:35.Wpuściła Blu do pokoju. Gdy wracała na łóżko zobaczyła że w nogach są prezenty. -Wow Sara otworzyła pierwszy z brzegu, był w nim ładny niebieski zegarek. -Pewnie od Hermiony.-pomyślała Sara. Otworzyła kolejny prezent w tym pudełku była książka "O świecie Magii" -Pewnie od Rona lub Harry'ego. A w ostatnim pudełku było dużo słodyczy z Miodowego Królestwa. -To na pewno jest od Rona. Sara ubrała się. -Oh Blu zapomniałam. Sara podeszła do szafy i wyciągnęła ze swoich starych ciuchów woreczek. -Wesołych Świąt. Sara wysypała troczę pszenicy na szafkę. -Twoje ulubione danie. Gdy Blu zjadł usiadł na ramieniu Sary i oboje poszli do Harry'ego. Sara zapukała do drzwi. -Mogę wejść? -Tak.-powiedział Harry -No i co dostałeś? -Słodycze od Rona, książkę od Hermiony i jeszcze coś. Sara uśmiechnęła się. Harry powoli zaczął otwierać pudełko.Wyciągnął z niego ramkę ze zdjęciem