Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Rozdział 26 Wielki Kawał

Fred i George poszli się przebrać w suche ciuchy, a Sara czekała na nich pod pokojem.Gdy wyszli poszli wszyscy razem do kuchni. Nikogo w niej nie było bo wszyscy jeszcze spali. -Hej, a co byście powiedzieli na mały kawał?-zapytała Sara. -Dobra powiedz tylko kiedy i gdzie?-odpowiedzieli razem -Teraz w kuchni.Musicie zaprowadzić Rona do kuchni,a ja się zajmę resztą.-odpowiedziała Sara i uśmiechnęła się. -Dobra.O idzie właśnie Ron.-powiedział Fred. Sara uciekła do kuchni. -Cześć Ron.Chodź do kuchni pogadamy-powiedział George. -D-dobra.-odpowiedział zaspany Ron. Zaprowadzili śpiącego Rona do kuchni,a w kuchni Sara zmieniona w ptaka podleciała do nich wzięła Rona za koszule nocną i powiesiła na żyrandolu.Wszyscy zaczęli się śmiać, prócz Rona który wisiał bezradny na żyrandolu.Nagle usłyszeli kroki.Więc szybko cała trójka uciekła.Była to pani Weasley. Stanęła w progu kuchni i przyglądała się wiszącemu Ronowi. -Ron co ty wyprawiasz?! -Wiszę sobie nie widać? -Kto ci to zrobił?Nie n

Rozdział 25 Nora

Obraz
Sara leciała 2 godziny,aż doleciała do domu Weasley'ów Nory. Sara wleciała przez otwarte okno na piętrze.Wleciała do pokoju bliźniaków.W tym samym momencie coś wybuchło i całym pokoju było pełno dymu. -Fred,Gerorge co wy wyprawiacie!-był to głos pani Weasley -Nic mamo!-odpowiedzieli razem. -A tak naprawdę to co wy wyprawiacie?-zapytała Sara Obaj przestraszeni odskoczyli do tyłu. -Sara to ty? Co ty tu robisz?-zapytał Fred -Przyleciałam się przywitać wiesz.Ale co wy tu robicie co tak tu pełno dymu? -To był nasz nowy wynalazek... George nie dokończył mówić bo do pokoju weszła pani Weasley. -Czemu tu tyle tego dymu!? O Sara witaj co ty tu robisz? Nie widziałam jak wchodzisz.Chodź na dół do kuchni Ron się ucieszy jak cię zobaczy. A wy macie tu posprzątać! Sara wyszła razem z panią Weasley i szli schodami na dół do kuchni. -A gdzie moje zwierzaki?Mam nadzieję że nie sprawiały kłopotów? -Nie Ron się nimi zajmował. Weszli do zagraconej małej kuchni.Na środku był stolik,przy

Rozdział 24 Ucieczka.

Sara obudziła się o 11. Nie chciała rozmawiać ze Snape'm więc została w łóżku.Nagle drzwi do pokoju otworzyły się i wszedł jakiś wysoki mężczyzna. -Dzień dobry.-Powiedział z uśmiechem-Pan Snape kazał mi zrobić obiad i przynieść tu do pokoju.-Postawił tace z jedzeniem na szafce i wyszedł z pokoju.Sara spojrzała na tacę.Była na niej zupa, kotlet schabowy, ziemniaki i surówka. -Pewnie to jest kucharz.-powiedziała do siebie. Wzięła tacę i zaczęła jeść.Gdy skończyła wyszła z pokoju i weszła do salonu.Był tam ten mężczyzna co przyniósł jej obiad.Sara bez słowa oddała mu tacę,a on wyszedł.Sara usiadła na kanapie i przyszedł do niej biały kot.Wskoczył jej na kolana,a ona zaczęła go głaskać.Po jakimś czasie położyła się na kanapie razem z kotem.Zamknęła oczy z myślą że zaśnie,lecz nie zasnęła.Leżała tak dopóki nie przyszedł Snape.Usiadł na fotelu,a Sara podniosła się,wzięła kota na kolana i dalej go głaskała. -Lubisz zwierzęta?-Zapytał Snape po chwili ciszy. -Tak,ale mam pytanie.Czemu

Rozdział 23 Snape?

Sara obudziła się w jasnym pokoju.W którym przez okno padało światło na łóżko.W pokoju naprzeciw łóżka były drzwi, po prawej stronie drzwi była szafa na ubrania,koło łóżka szafka nocna. Była też ogromna szafa z książkami.Sara spojrzała na zegarek który miała na ręce była godzina 7:00 -Długo spałam-pomyślała Sara. Sara zaczęła się rozglądać po pokoju.Chciała wyprostować ręce, ale lewa zaczęła ją bardzo boleć.Spojrzała na nią i zobaczyła bandaż i plamę krwi na bandażu.Wstała.Była ubrana w to w czym uciekała: Jeansy,bluza w kratę zapinana na guziki i koszulka.Usiadła na łóżku,ubrała buty i szła do drzwi.Uchyliła je i zobaczyła wielkie pomieszczenie.Był to salon.Ogromny salon. Na środku pokoju była kanapa dwa fotele i stolik.Koło foteli były lampki.Ściany były zasłonięte szafkami z książkami.Był pod ścianą jeden wielki kredens.Sara rozejrzała się po pokoju i zobaczyła że na fotelu, który był w cieniu siedzi ciemna postać. -Eee.. dzień dobry. -Dzień dobry-Był to zimny męski głos.Sara ko

Rozdział 22 Śmierciożercy

Sara nie rozpakowała się ani nie przebrała tylko od razu padła na łóżko.Rano obudziła się o 6:45. Obudził ją gwar dochodzący z salonu.Uchyliła drzwi żeby podsłuchać.Przyczepiła -Jest na górze śpi.-powiedział Lucjusz -Co mnie to obchodzi.-Był to głos ojca Sary -On ma rację zaatakujmy ją teraz kiedy śpi tak będzie lepiej-był to głos jakiejś kobiety. Sara szybko obudziła Blu i Elizkę. -Blu opiekuj się nią. Uciekajcie bo zaraz będą tu źli ludzie.Lećcie do lasu,albo nie lećcie do Nory do Weasleyów.-Sara napisała krótki liścik " Zajmijcie się nimi ja teraz nie mogę nic mi nie jest. Proszę tylko jak będziecie jechać do Hogwartu to ich weźcie.Spotkamy się w szkole-Sara." Przyczepiła list do nogi Blu i wypuściła ich przez okno.Wtem do jej pokoju wpadł jej ojciec a za nim jakaś kobieta. -Crucio! Sara straciła świadomość.Obudziła się na swoim łóżku,ale była do niego przyczepiona. -Co jest? Rozległy się śmiechy. -No witaj.Dawno się nie widzieliśmy córciu.-powiedział jej ojcie

Rozdział 21 Dziwny sen

-Jak tam wakacje? O widzę że masz nowego pupila. -A no tak. To jest Eliza dostałam... to znaczy znalazłam ją samą za sklepem i ją wzięłam.A wakacje nawet jak dotychczas fajne. Uciekłam z domu,spałam w lesie i byłam na Pokątnej.A u ciebie jak tam? -No nawet znośnie.Całymi dniami siedzę w domu... -Dlaczego?! Przecież masz taki piękny ogród to zamiast wyjść pooddychać świeżym powietrzem to w domu siedzisz! -Nic nie rozumiesz ja nie mogę.Wczoraj o 22 mój ojciec uwolnił... mojego psa, a że jest ogromny to nie mogę przebywać na polu.-Odpowiedział pośpiesznie i wyszczerzył zęby. -Jakoś nie widziałam żadnego psa, ale jak tak uważasz. -Chodź przedstawię cię moim rodzicom. Draco wyszedł z pokoju a Sara za nim.Blu i Eliza zostali w jego pokoju.Szli po pięknych schodach, aż znaleźli się w salonie gdzie na fotelach siedział Lucjusz Malfoy i Narcyza Malfoy rodzice Dracona -Mamo,tato chciałbym wam kogoś przedstawić. -Nie teraz.Na kolacji to zrobisz.-odpowiedział Lucjusz-Idź powiedz Marcie że

Rozdział 20 Dwór Malfoyów

Obraz
Sara obudziła się o 6:55.Wstała ubrała się, nalała Elizce mleka i nasypała Blu pszenicy na stół. Zeszła na parter i zamówiła śniadanie. Zaczęła jeść, gdy przez otwarte okno wleciała sowa z "Prorokiem codziennym.Sara wsadziła monetę do woreczka przy jej nodze i zaczęła czytać. Na pierwszej stronie były zdjęcia uciekinierów z Azkabanu.Wszyscy śmierciożercy. " Uwaga II w historii ucieczka z Azkabanu. Wczoraj dnia 1 lipca o godzinie 22:00 uciekło 10 śmierciożerców z Azkabanu.Nie wiadomo jak im się to udało.Podejrzewamy że pomógł im Syriusz Black.Miejcie się na baczności i jak tylko kogoś z nich zobaczycie proszę powiadomić odpowiednie służby!" -Syriusz Black? Już to widzę! To na pewno był Voldemort! Sara wstała od stołu i poszła po swoje rzeczy.Blu i Elizka już nie spali i jedli śniadanie. Sara wzięła swoje rzeczy Blu usiadł na jej ramieniu ,a Elizkę dała do kieszeni swetra na piersi. Eliza weszła do kieszeni, wystawiła główkę i oglądała co się dzieje.Sara zeszła po

Rozdział 19 Nowy pupil

Obraz
Sara zaczęła iść.Spojrzała na zegarek. Była godzina 9:15. -Hmm... Blu wiesz co, jutro tam pójdziemy. Chodź do Dziurawego Kotła tam spędzimy noc. Sara weszła do środka. Było tam dużo ludzi.Zamówiła pokój na jeden dzień. Jakiś mężczyzna zaprowadził ją do pokoju. Pokój był dość duży, było tam łóżko, szafa,biurko i drzwi to łazienki. Sara usiadła na łóżku. Wyciągnęła książkę,którą dostała od Hermiony i zaczęła czytać. Czytała prawie 2 godziny, gdy zaczęło jej burczeć w brzuchu.Wstała z łóżka i poszła do drzwi. Zamknęła je cicho bo Blu spał na oparciu krzesła. Sara zeszła na parter gospody i poszła na Pokątną. Weszła do jakiegoś sklepu i kupiła sobie jedzenie.Gdy zjadła chodziła od sklepu do sklepu i oglądała wystawy. Po chwili zauważyła Freda i George'a niosących pudełko. -Cześć chłopaki! Co tam macie? -Znaleźliśmy za sklepem małe porzucone kotki.-odpowiedział George. -Jak tak można, porzucić małe kotki?-odpowiedziała Sara -Teraz szukamy im domu.-powiedział Fred -Może chc

Rozdział 18 Ucieczka i Spotkanie

Sara spędziła dopiero jeden dzień w zamkniętym pokoju wypuszczana tylko do toalety.Pisała z Harrym liściki, które Blu przenosił od Harry'ego do Sary i od Sary do Harry'ego przez klapę w drzwiach. W końcu pewnego wieczoru Harry otrzymał od niej list. " Mam dość siedzenia tu! Biorę swoje rzeczy i uciekam! Może... chcesz uciec ze mną?"   Odpisał jej bardzo szybko. " Wybacz bardzo bym chciał,ale nie mogę. Dumbledore kazał mi tu siedzieć bez względu  na wszystko :(" Sara odpisała mu już ostatni list. " Spoko rozumiem. Uciekam oknem, ale nie martw się o mnie dam sobie radę jakoś dostanę się do Hogwartu.                             Do zobaczenia w Hogwarcie                                                        Sara ;)"   Sara powiązała ze sobą dwa bardzo rozciągliwe prześcieradła i zeszła po nich. Poszła w stronę lasu.Widziała w oknie Harry'ego i pomachała mu, a on odmachał. Spojrzała na zegarek była godzina 00:15.Szła sobie pomału a

Rozdział 17 Bójka

Minął tydzień od urodzin Sary. Harry i Sara siedzieli na huśtawkach na placu zabaw. Była godzina 17.Nagle podszedł do nich Dudley ze swoimi kolegami. -Cześć Dudley znów pobiłeś jakiegoś młodzika?-zapytała Sara -Tak bo co? Zasłużył sobie.-odpowiedział -Tak trzech na jednego uczciwa walka wiesz?-powiedział Harry Dudley  podbiegł do Harry'ego, ale Sara stanęła mu na drodze. -Znów będziesz bić mniejszego? Harry chciał coś powiedzieć, ale Sara uciszyła go ręką i spojrzała na niego przez ramię. -No przecież on jest od ciebie ze dwa razy większy nie? -Racja.Ymm Sara dasz sobie z nimi radę bez... -Harry ja zawsze daję radę. Dudley już się zamachnął, lecz Sara zrobiła unik i uderzył w metalową ramę huśtawek. Zawył z bólu, a jego koledzy ruszyli by mu pomóc. Sara i Harry już odchodzili. Dudley rozpędził się, a zanim biegli jego koledzy. Był już prawie przy niej, gdy Sara skręciła w bok i Dudley wpadł w latarnię, odbił się od niej i upadł na biegnących za nim kolegów. -To było

Rozdział 16 Urodziny

Sara obudziła się.Spojrzała na zegarek była 7:15. Z dołu było słychać że ciotka Petunia przygotowuje śniadanie. Sara leżała jeszcze chwilę, po czym wstała ubrała się i zeszła do kuchni. -Dzień dobry-przywitała ich uśmiechając się. -Taaa dzień dobry-powiedział wuj Vernon znad gazety. Nie było Harry'ego. Sara wyszła z kuchni i poszła schodami do pokoju Harry'ego. Zapukała trzy razy. -Harry jesteś tam?-Zapytała -Co? A to ty Sara wejdź wejdź. Sara otworzyła drzwi i weszła do środka. Pokój Harry'ego był bardzo mały, ściany miały szary kolor. W jego pokoju mieściły się : łóżko, biurko, szafa, i okno. -Cześć Harry co robisz? -A nic takiego-odpowiedział i szybko schował coś do szafki. -Ok to chodź na śniadanie bo Dudley ci je zje. -Dobra zaraz przyjdę- powiedział i uśmiechnął się do Sary. Sara wyszła z jego pokoju i zeszła na dół do kuchni. Jedzenie było już przyszykowane.Jeden grejpfrut.Gdy doszedł Harry wszyscy usiedli i zaczęli jeść. Gdy wszyscy skończyli znów za

Rozdzial 15 Privet Drive 4

Obraz
Pociąg zaczął zwalniać.Po chwili byli na peronie 9 i 3/4 Wszyscy zaczęli wychodzić z pociągu. Było straszne zamieszanie. W końcu Sara, Harry, Ron i Hermiona wyszli z tłumu. Czekała na nich pani Weasley. -Witajcie! Harry witaj mój drogi.-krzyknęła pani Weasley i tuliła całą trójkę. -Mamo puść nas!-krzyknął Ron Pani Weasley puściła ich i zaczęła się patrzeć na Sarę. -Mamo to jest Sara Smith.-przedstawił Sarę Ron -Miło mi panią poznać.-powiedziała Sara z uśmiechem na ustach. -Mi też miło cię poznać-powiedziała pani Weasley -Dobra Sara chodź bo wuj Vernon nie będzie na nas czekał-powiedział Harry po czym odeszli z Sarą od Rona i Hermiony. Wuj Harry'ego był otyłym mężczyzną  i miał bardzo duże wąsy. -To ciebie mamy jeszcze pilnować?-powiedział gdy zobaczył że Sara idzie koło  Harry'ego. -Dzień dobry-powiedziała Sara uprzejmie -Nie taki dobry. Pakujcie rzeczy do bagażnika i jedziemy. Nie mam zamiaru stać tu cały dzień!-Sara pomogła Harry'emu wepchnąć kufer do bagażn

Rozdział 14 List

Zanim się obejrzeli był już koniec roku. Wszyscy się pakowali. Sara siedziała w pokoju z Hermioną. -Hermiona? -Tak? -No bo wiesz no... czy mogłabyś przechować moje książki i rzeczy, no bo wiesz ja nie mam gdzie ich trzymać? A na nowy rok szkolny przywiozłabyś mi je. -No dobra czemu nie.-zgodziła się Hermiona uśmiechając się. Wszyscy schodzili do wielkiej sali na zakończenie roku. Gdy profesor Dumbledore wygłosił mowę na stołach pojawiło się jedzenie. Po uczcie wszyscy szli do ekspresu Hogwart. Sara, Ron,Harry i Hermiona usiedli razem w jednym z przedziałów i rozmawiali o tym roku szkolnym. Nagle drzwi do przedziału rozsunęły się i staną w nich Malfoy. -Yyyy Sara czy możemy porozmawiać w cztery oczy?-zapytał Malfoy -No dobra-odpowiedziała Wszyscy się na nią patrzyli. Sara wyszła z przedziału i szła za Draconem. Weszli do pustego przedziału i usiedli. -Sara bo wiesz ja... no ja widziałem całe zajście. No i wiem że jesteś animagiem. -No dobra, ale musisz przysiąc że nigdy, p

Rozdział 13 Animag?

Obraz
Sara wstała z trawy na której siedziała i nasłuchiwała. -Sara o co ci chodzi ja nic nie słyszę.-powiedział Draco Sara uciszyła go ręką i po chwili zaczęła biec. -Sara o co chodzi? Zaczekaj!-krzyczał Malfoy Ale Sara biegła ile sił.Lecz nagle stanęła i patrzyła w stronę drewnianego mostu. -Ktoś zawalił most-powiedziała Sara -Fajnie.-powiedział sarkastycznym tonem Draco -Czekaj czekaj... tam ktoś jest i próbuje wyjść na most. To jest... Fred! Sara pobiegła w stronę mostu. Był zawalony, a w połowie ktoś wisiał i próbował wyjść na deski. A wyrwa była wielka. -Sara!-był to George- Sara! Przechodziliśmy przez most i nagle się urwał i i.. ja odskoczyłem a Fred nie zdążył i i... -I tam wisi próbując się wydostać?-dokończyła za niego Sara. -No Sara wzięła rozbieg i skoczyła z mostu. I wszyscy byli zaskoczeni bo przeskoczyła tą ogromną wyrwę.Stanęła prawie na końcu urwanego mostu. -Fred podaj mi rękę! Fred wyciągnął do niej rękę, ale w tym samym momencie deska którą trzymał drugą r