Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

Rozdział 57 Święta

Sara obudziła się dość późno, bo o 10:45. Poszła zjeść śniadanie i przyszła do salonu. Severus siedział na fotelu i czytał "Proroka codziennego". -Gdzie byłeś wczoraj w nocy?-zapytała Sara. -Miałem pilne wezwanie do Hogwartu w sprawie Pottera. -Co się stało? -Zapytała zaniepokojona. -Potter miał sen w którym widział Artura Weasley'a ciężko rannego, zaatakowanego przez węża Czarnego Pana. -I co w związku z tym? -To był prawdziwy sen. Teraz Artur leży w Szpitalu św. Munga, a ja muszę uczuć Pottera oklumencji. -Czekaj, czekaj. Czemu powiedziałeś wąż Czarnego Pana? Śmierciożercy tylko tak mówią o Voldemorcie. -No bo widzisz ja jestem po stronie dobra. Byłem śmierciożercą, ale odeszłem od nich, gdy Voldemort zginął. Jestem tak jakby szpiegiem tu i tam. Jestem... Neutralny. -Czyli jesteś dobry. -No tak. -A możesz mi przysiąc? -Nie wierzysz mi? -Wierzę, ale już raz miałam ojca który na wszystko się wyklinał że jest dobry, a co... Torturował mnie. -Przysięgam. Pew

Rozdział 56 Zakupy świąteczne

Sara obudziła się o 8:35. Poleżała chwilę w łóżku, po czym wstała wzięła ubrania i weszła do łazienki, którą miała obok pokoju. Weszła pod prysznic. Gdy wyszła ubrała jeansy, skarpetki, biały T-shirt z napisem "Kocham zwierzaki." Spięła włosy w warkocz i wyszła z łazienki. Poszła do jadalni na śniadanie, które składało się z jajecznicy. Sara weszła i usiadła na swoim miejscu. Severus'a jeszcze nie było. Skrzat domowy przyniósł śniadanie. -"Jajecznica. Najlepsze danie na świecie." -pomyślała Sara i zaczęła jeść. Po 15 minutach przyszedł Severus, który jak zawsze dzień zaczął od kawy. Sara piła gorącą herbatę z cytryną i miodem. Gdy Sara skończyła pić poszła do pokoju żeby nakarmić Elize i Blu. Gdy to zrobiła ubrała kurtkę i zimowe buty i podeszła do kominka.  -Blu. -Sara przywołała zwierzaka. Eliza leżała na kanapie. -Lecę do Londynu!-Krzyknęła Sara, żeby Severus usłyszał w jadalni. -Dobrze, ale wróć kiedyś.-powiedział. -Napewno wrócę. Tak jakoś przed wie

Rozdział 55 Pocałunek

Obraz
Sara siedziała na parapecie w pokoju wspólnym i czytała książkę. Było późno, lecz parę osób jeszcze tam było. W tym Harry i Ron. Wszyscy już poszli. Zostali tylko Ron, Harry i Sara. Ron wstał z kanapy i podszedł do Sary. -Sara, możemy pogadać?-spytał. -Nie mamy o czym. -Odpowiedziała nie odrywając oczu od książki. -Ja... Ja chciałem cię przeprosić. -Oh naprawdę, a za co?-Sara spojrzała na niego. -No za wszystko. -No niech ci będzie, ale moim zdaniem powinieneś przeprosić Harry'ego, a nie mnie. Bo nie lubię, gdy przyjaciele się kłócą. -Już to zrobiłem. -Powiedział i spojrzał na nią. -A o co się pokłóciliście? Ron coś wymamrotał. -No słucham...Syriusz? Sara zeszła z kaloryfera i podeszła do kominka. Ron i Harry zrobili to samo. -Syriusz co ty tu robisz? -Spytał Harry. -Chciałeś o czymś porozmawiać? -A, no tak. Po chwili. -A co z tą Gwardią? -Działa cały czas. Wszyscy są coraz lepsi. -Powiedziała Sara. Spojrzała na zegarek. -Muszę już iść jest późno. Wy sobie rozma

Rozdział 54 Kłótnia

Czwórka przyjaciół poszła do zamku. Gdy weszli do środka ogarnęło ich przyjemne ciepło. Poszli do wielkiej sali na obiad. Sara zjadła obiad,siedziała i rozmawiała z przyjaciółmi. -Cześć.-podszedł i przywitał się George.-Mogę Sarę na chwilę porwać? -Tak,oczywiście że możesz mnie porwać -Powiedziała z uśmiechem Sara. Sara poszła z George'm na błonia. -To o co chodzi? -zapytała Sara, gdy doszli do jeziora. -A o to, że Fred rano oblał mnie wodą i powiedział że ty mu kazałaś, czy to prawda? -Nie,nie,nie, nie. Ja mu kazałam zrobić ci kawał. Nie mówiłam jaki. George rzucił w Sarę śnieżką. Sara upadła i nie podnosiła się przez dłuższy czas. George podszedł do niej. -Sara nic ci nie jest? Odezwij się. George pochylił się nad Sarą, a ta złapała go za szyję i przerzuciła za siebie. Leżeli teraz oboje na śniegu i śmiali się. -To co jesteśmy kwita? -Zapytała Sara. -Tak, chyba tak. George wstał z ziemi i pomógł wstać Sarze. Razem wrócili do zamku. Przy wielkiej sali rozeszli się. Sa