Rozdział 54 Kłótnia

Czwórka przyjaciół poszła do zamku. Gdy weszli do środka ogarnęło ich przyjemne ciepło. Poszli do wielkiej sali na obiad. Sara zjadła obiad,siedziała i rozmawiała z przyjaciółmi.
-Cześć.-podszedł i przywitał się George.-Mogę Sarę na chwilę porwać?
-Tak,oczywiście że możesz mnie porwać -Powiedziała z uśmiechem Sara.
Sara poszła z George'm na błonia.
-To o co chodzi? -zapytała Sara, gdy doszli do jeziora.
-A o to, że Fred rano oblał mnie wodą i powiedział że ty mu kazałaś, czy to prawda?
-Nie,nie,nie, nie. Ja mu kazałam zrobić ci kawał. Nie mówiłam jaki.
George rzucił w Sarę śnieżką. Sara upadła i nie podnosiła się przez dłuższy czas. George podszedł do niej.
-Sara nic ci nie jest? Odezwij się.
George pochylił się nad Sarą, a ta złapała go za szyję i przerzuciła za siebie. Leżeli teraz oboje na śniegu i śmiali się.
-To co jesteśmy kwita? -Zapytała Sara.
-Tak, chyba tak.
George wstał z ziemi i pomógł wstać Sarze. Razem wrócili do zamku. Przy wielkiej sali rozeszli się. Sara poszła na 7 piętro. Zobaczyła tam Neville'a patrzącego w ścianę.
-Neville co tak patrzysz w tą ścianę?
-Bo tu były... Drzwi. Dosłownie przed chwilą były tu drzwi.
Sara z fascynacją przyglądała się ścianie. Wymamrotała coś.
-Co mówisz?-spytał Neville.
-Pokój życzeń.
-Co?
-Czekaj zaraz wracam.-powiedziała i pobiegła do pokoju wspólnego.
Wpadła jak burza do pokoju i wzrokiem szukała Hermiony, Rona i Harry'ego. Wszyscy przyglądali się jej.
Zobaczyła Hermionę na drugim końcu pokoju.
-Hermiona!-Krzyknęła tak głośno że pierwszoroczniacy z przerażeniem na nią patrzyli.
Sara pobiegła do Hermiony.
-Co jest?
-Neville znalazł Pokój życzeń. -Wyszeptała Sara.
-Co?
-No tak. Idę po chłopaków, czekaj na mnie.
Sara szybko pobiegła do pokoju chłopaków. Wpadła do środka bez pukania.
-Ej, puka się wiesz.-powiedział Seamus.
-Nie ma czasu na pukanie. Harry, Ron idziemy.
Chłopaki patrzyli na nią przerażeni i nie ruszyli się z miejsca.
-Mówię, że idziemy.-powiedziała ostro Sara.
W jej oczach widać było płomienie. Przestraszeni poszli za nią. Sara zaskakiwała co dwa schody. Poszła do Hermiony, a chłopaki po chwili doszli.
-Na 7 piętro już.-powiedziała Sara i wybiegła szybko z pokoju. Gdy była na korytarzu zmieniła się w ptaka i szybko poleciała do Neville'a.
                                                                   ***
Harry, Ron i Hermiona szli spokojnie na 7 piętro.
-Wiesz co Hermiona, Sara jest dziwna.-powiedział Ron.
-Czemu tak uważasz?-zapytała Hermiona.
-Gdy wbiegła do naszego pokoju miała tak jakby płomienie w oczach.-powiedział Ron.
-Bo jej nie posłuchaliście za pierwszym razem. Pewnie tak ma gdy jest zła. Przecież ona włada żywiołami.
-No tak, ale to było dziwne.
Harry nic się nie odzywał szedł w milczeniu.
-A ja ci mówię że ona jest jakaś dziwna.-Ciągnął dalej Ron.
-Zamknij się!-krzyknął Harry.
Ron i Hermiona stanęli w miejscu i przyglądali się Harry'emu.
-Stary, o co ci chodzi?
-Sara jest normalna. Taka jak my wszyscy.
-No tak, ale nie musiałeś się tak wydzierać. -Powiedziała Hermiona. 
-Musiałem, ponieważ Ron ją cały czas obraża.
Resztę drogi pokonali w całkowitym milczeniu.
                                                                   ***
-No nareszcie jesteście.-powiedziała Sara, gdy ich ujrzała. -Patrzcie.
Przed nimi były drzwi. Weszli wszyscy do środka. Było to wielkie pomieszczenie w którym można by było zmieścić że sto osób. Wszyscy się rozglądali. Widać było, że Sara jest bardzo podniecona.
-Idealne miejsce na naukę obrony przed czarną magią. -Powiedziała Hermiona.
-No wiem -powiedziała Sara.
Nadszedł czas pierwszej lekcji, na której wszyscy ćwiczyli zaklęcia obronne. Hermiona poszła ćwiczyć z Ronem. Sara podeszła do bliźniaków.
-Hermiona wygra.-powiedziała Sara.
-Ron wygra.-Powiedzieli razem.
-Zakład?
-Dobra.-odpowiedzieli razem.
Zaczęła się walka, którą wygrała Hermiona. Fred i George dali Sarze pieniądze. 
-Dziękuję.-Powiedziała Sara szczerząc się.
-Cicho siedź.-powiedzieli razem.
-Dałem jej fory.-Powiedział Ron bliźniakom.
-Taaa....-powiedzieli razem bliźniacy.
-To co może teraz... Sara?-Harry spojrzał na Sarę.
-Ok.-Sara wyszła na środek, a za nią Harry.
Stanęli naprzeciwko siebie.
-Drętwota!-Harry rzucił zaklęcie na Sarę.
-Protego!-Sara odbiła zaklęcie.-Expelliarmus!
Różdżka Harry'ego wyleciała w powietrze.
-Drętwota!-Harry poleciał w tył.
Sara podeszła do niego.
-Nic ci nie jest?-Spytała.
-Nie, wszystko w porządku. Było bardzo dobrze.
Sara pomogła Harry'emu wstać i dała mu różdżkę.
-Dobrze na dziś koniec. Wszyscy byliście świetni.-Powiedział Harry.
Wszyscy się rozeszli. Sara wyszła na końcu z Harrym.
-Harry czemu nie rozmawiasz z Ronem, pokłóciliście się?
-No można tak powiedzieć.
-A o co?
Harry coś wymamrotał.
-Hmmm...
Zza rogu wyszedł Malfoy ze swoimi gorylami.
-O proszę kogo tu mamy? Potter i Smith.
-Proszę, proszę przeszliśmy na nazwiska, to już nie jestem twoją ukochaną?
-To było dawno i nie prawda.-Powiedział zły Draco- Nigdy cię nie lubiłem, byłem z tobą tylko dla żartów.
-Tak? A kto z tobą był nawet jeśli twój ojciec jest śmierciożercą?
-Sara o czym ty mówisz?-zapytał Harry.
-Nie wtrącaj się.
-Może i tak, ale ja nie kazałem ci być ze mną. 
-Nienawidzę cię!-Krzyknęła Sara.
-Ja ciebie też!
Krzyknęli i odeszli w swoje strony. Sara pobiegła tak szybko jak mogła. Harry pobiegł za nią.  Znalazł ją siedzącą przy ścianie.
-Sara...
-Harry idź. Nie chce rozmawiać.
-Malfoy to palant nie słuchaj go.
-Może i masz racje, ale on powiedział że to było na żarty. Ja myślałam że to na poważnie, a on...
Harry przytulił Sarę.
-Chodź na kolację.
Sara wstała i poszła z Harrym na kolację. Harry objął ją ramieniem, a Sara nie miała nic przeciwko.
W wielkiej sali usiedli naprzeciwko siebie. Gdy Sara zjadła siedziała czytała podręcznik. 
-Sara?
-Tak, o co chodzi?-Zapytała Sara rozglądając się kto ją zaczepia.
-Po co czytasz podręcznik?-Spytał Ron.
-A co nie mogę?
-No nie, ale...
-Hermiona jak czyta to też się jej pytasz po co się uczy?
-Nie,ale...
-Wiesz co weź się odczep. Malfoy już mnie dziś dość zdenerwował.-Powiedziała i poszła do pokoju wspólnego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora