Rozdział 26 Wielki Kawał

Fred i George poszli się przebrać w suche ciuchy, a Sara czekała na nich pod pokojem.Gdy wyszli poszli wszyscy razem do kuchni. Nikogo w niej nie było bo wszyscy jeszcze spali.
-Hej, a co byście powiedzieli na mały kawał?-zapytała Sara.
-Dobra powiedz tylko kiedy i gdzie?-odpowiedzieli razem
-Teraz w kuchni.Musicie zaprowadzić Rona do kuchni,a ja się zajmę resztą.-odpowiedziała Sara i uśmiechnęła się.
-Dobra.O idzie właśnie Ron.-powiedział Fred.
Sara uciekła do kuchni.
-Cześć Ron.Chodź do kuchni pogadamy-powiedział George.
-D-dobra.-odpowiedział zaspany Ron.
Zaprowadzili śpiącego Rona do kuchni,a w kuchni Sara zmieniona w ptaka podleciała do nich wzięła Rona za koszule nocną i powiesiła na żyrandolu.Wszyscy zaczęli się śmiać, prócz Rona który wisiał bezradny na żyrandolu.Nagle usłyszeli kroki.Więc szybko cała trójka uciekła.Była to pani Weasley.
Stanęła w progu kuchni i przyglądała się wiszącemu Ronowi.
-Ron co ty wyprawiasz?!
-Wiszę sobie nie widać?
-Kto ci to zrobił?Nie nie musisz odpowiadać to na pewno Fred i George.
Pani Weasley ściągnęła Rona,a Sara,Fred i George poszli do pokoju cały czas się tłumiąc śmiech by pani Weasley ich nie usłyszała.Gdy byli już w pokoju Freda i George'a zaczęli się śmiać tak bardzo że całą trójkę brzuchy rozbolały.
-To był najlepszy kawał jaki widziałem-powiedział Fred ocierając łzy.
-No to było dobre!-powiedział George
Sara po chwili wyszła z pokoju chłopaków i poszła do kuchni gdzie siedział Ron i pani Weasley.
-Sara widziałaś dzisiaj Freda i George'a?-zapytała pani Weasley.
-Nie.Nie widziałam ich.-odpowiedziała Sara-A o co chodzi?
-Ktoś powiesił Ronusia na lampie.
Sara parsknęła śmiechem.
-To musiało fajnie wyglądać,ale nie jak szłam na dół to słyszałam jak chrapią.
-To ciekawe jak on się sam mógł....-tu urwała bo do kuchni wszedł Harry.
-Harry! Kochaneczku nikt mi nie powiedział że dziś przyjeżdżasz.Usiądź.Jaki ty jesteś chudy! Ci mugole cię tam nie karmią?!
Pani Weasley poszła robić śniadanie.
-Cześć Harry!-powiedzieli razem Ron i Sara
-Cześć co tam?
-A nic takiego-powiedziała Sara uśmiechając się.
-Nic takiego? NIC TAKIEGO? Sara z pomocą Freda i George'a powiesili mnie za koszule nocną na lampie!
Sara i Harry zaczęli się śmiać tak głośno że po chwili cała rodzina Weasley'ów przyszła do kuchni i wszyscy zaczęli witać Harry'ego

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora