Rozdział 75 Wesele i śmierciożercy

Sara i Hermiona zeszły do kuchni. W kuchni był Ron i Harry. Gdy zobaczyli Sarę i Hermionę szczęki im opadły.
-Wyglądacie...-zaczął Ron.
-... Bosko.-dokończył za Rona Harry.
Hermiona miała na sobie czerwoną sukienkę do kolan i czerwone szpilki. Całą czwórką wyszli przed dom. Zaczęło się już ściemniać. Na weselu niektórzy tańczyli, inni siedzieli i rozmawiali. Sara porwała Harry'ego do tańca, a Ron zaprosił do tańca Hermionę. Tańczyli chwilę, lecz Harry gdzieś poszedł. Sara zauważyła Lunę i podeszła do niej.
-Cześć Luna. Jak się bawisz?-zapytała Sara.
-Cześć Sara. Dobrze się bawię. Ładnie wyglądasz.-powiedziała.
-Ty też pięknie wyglądasz.-powiedziała Sara i uśmiechnęła się.
Dziewczyny rozmawiały jeszcze chwilę. Sara poszła po coś do picia. Wzięła piwo kremowe. Gdy się napiła odwróciła się i zauważyła, że nad namiotem leci niebieska kula światła. Kula ta wpadła na środek i wydobywał się z niej głos Kingsley'a.
-Ministerstwo padło. Scrimgeour nie żyje. Nadchodzą.-powiedział.
Gdy skończył mówić rozpętała się panika. Do namiotu wpadli śmierciożercy. Sara zaczęła szukać Hermiony, Rona i Harry'ego. W końcu znalazła ich. Złapali się za ręce i teleportowali.
-Gdzie jesteśmy?-zapytał Ron.
-Tottenham Court Road.-powiedziała zdyszana Hermiona.
-Idźmy i  znajdźmy jakieś miejsce, żebyśmy mogli się przebrać.-powiedziała Sara.
Zaczęli więc iść przed siebie. Po jakimś czasie weszli do ciemnej uliczki. Hermiona wyciągnęła z torebki ubrania i podawała każdemu.
-Jak?-zapytał Harry.
-Zaklęcie zmniejszająco-zwiększające.-powiedziała Hermiona.
-Jesteś niesamowita.-powiedział Ron.
Gdy wszyscy byli już przebrani dali byle jak zwinięte szaty Hermionie, a ta włożyła je do małej torebki.
-Harry załóż pelerynę niewidkę.-powiedziała Hermiona.
Harry nałożył na głowę pelerynę i zniknął im z oczy. Wyszli z ciemnej ulicy i zaczęli iść przed siebie.
-Dlaczego właśnie Tottenham Court Road?-zapytała Sara.
-Nie wiem. To było pierwsze miejsce o którym pomyślałam. Dawniej przychodziłam tu z rodzicami.-powiedziała Hermiona.
Po chwili weszli do jakiejś kawiarni. Sara usiadła obok Harry'ego, naprzeciwko Hermiony i Rona. Po chwili podeszła do nich kelnerka.
-Co podać?-zapytała.
-Trzy cappuccino.-powiedziała Hermiona.
Kelnerka odeszła. Po chwili do kawiarni weszło trzech krzepkich mężczyzn. Podeszli do lady i rozglądali się. Sara poznała jednego i wyciągnęła różdżkę. Mężczyźni odwrócili się i zaczęli rzucać zaklęciami. Harry, Hermiona, Ron i Sara zrobili to samo. Chwilę później trójka mężczyzn leżała na ziemi oszołomiona. Zza zaplecza wyszła kelnerka. Była zdziwiona tym widokiem.
-Uciekaj!-powiedziała Hermiona-No już.
Kelnerka uciekła przez drzwi którymi weszła.
-Żaluzje, światła.-powiedział Harry.
Ron wygaszaczem zgasił światło, a Hermiona zaklęciem zaciągnęła żaluzje. Sara i Harry podeszli do śmierciożerców.
-Ten to Dołohow-powiedziała Sara.
-A ten to Rowle-powiedział Ron i wskazał na drugiego śmierciożercę.
-Tego nie znam.-powiedziała Sara.
-Co z nimi zrobimy?-zapytał Ron.
-Wyczyścimy im pamięć.-powiedział Harry.-Hermiona?
Hermiona podeszła do mężczyzn i wyciągnęła różdżką.
-Obliviate.-wypowiedziała zaklęcie Hermiona.
-Wspaniale.-powiedział Harry.
-Posprzątamy?-zapytał Ron i rozglądnął się po kawiarni.
Harry rzucił zaklęcie i po chwili kawiarnia była w nienaruszonym stanie. Posadzili śmierciożerców w ławkach.
-Jak oni nas znaleźli?-zapytała Hemriona.-Harry może wciąż masz na sobie namiar?
-To niemożliwe- powiedział Ron-namiar znika w 17 urodziny.
-Może śmierciożercy znaleźli sposób by rzucić zaklęcie namiaru na Harry'ego.-powiedziała Hermiona.
-Ale w ciągu ostatnich 24 godzin obok Harry'ego nie było żadnego śmierciożercy.-powiedziała Sara.
-Dobra, teraz musimy pomyśleć gdzie moglibyśmy się ukryć.-powiedział Harry.
-Grimmuald Place?-zapytała Sara.
-A gdy Snape przyjdzie?-zapytał Ron.
-Dom jest chroniony. Poza tym Syriusz tam mieszka.-powiedziała Sara.
Nikt już się nie odezwał. Zabrakło argumentów. Sara otworzyła drzwi, Ron pstryknął wygaszaczem i zapalił wszystkie światła. Cofnęli zaklęcia rzucone na śmierciożerców i zanim ci się zorientowali co się dzieje Harry, Hermiona, Ron i Sara obrócili się w miejscu i znikli w ciemności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora