Rozdział 9 Tajemniczy prezent

Kolejne tygodnie mijały spokojnie. Parę tygodni przed Bożym Narodzeniem profesor McGonagall zbierała nazwiska uczniów którzy zostają w Hogwarcie na święta. Sara i Harry wpisali się na listę.
Gdy profesor McGonagall wyszła z pokoju wspólnego Gryfonów zaczęła się rozmowa.
-Czemu Harry zostajesz w Hogwarcie?-zapytała Sara
-Bo do Dursleyów nie ma co wracać. Kazali by mi wracać, a ja i tak ich nie cierpię.-powiedział Harry
-Ja zostaję bo i tak nie mam się gdzie podziać. No gdzie bym się podziała sama bez domu? Ty przynajmniej masz gdzie mieszkać.
Uśmiechnęła się Sara.
Kolejne 2 tygodnie szybko minęły. Prawie wszyscy wyjechali na święta do domu. Z
gryfonów został tylko Harry z Sarą.
Sara z Harrym zeszli do wielkiej sali na  ucztę. Sara była pięknie przystrojona.Z zaczarowanego sufitu padał śnieg. Były też pięknie przystrojone choinki. Na stołach było pełno jedzenia.
-Mało osób zostało na święta w Hogwarcie-powiedziała Sara
-No inni pojechali do rodziny na święta, a my ...-urwał Harry bo zobaczył Malfoya-Co on tu robi?
-To ty się mnie pytasz, skąd mam wiedzieć?
Malfoy poszedł do stołu ślizgonów. Było tam jeszcze parę osób: Crabb i Goyle i parę innych ślizgonów.
Była godzina 21.
-Wiesz Harry chyba idę spać jakoś nie chcę mi się tu siedzieć.-powiedziała Sara
-No dobra ja później przyjdę.-powiedział Harry uśmiechając się
Sara wstała od stołu i poszła do dormitorium. Poszła do swojego pokoju (przenieśli ją i jest u dziewczyn.)Nad łóżkiem siedział Blu, a na łóżku leżała mała paczuszka.
-Ciekawe od kogo to?
Sara powoli otworzyła paczuszkę, a w środku była ładna niebieska bransoletka.
Sara rozejrzała się po pokoju.
-Nie lubię biżuterii, ale ta bransoletka jest taka ładna i w dodatku niebieska mój ulubiony kolor. Ciekawe od kogo to?-mówiła do siebie Sara
Spojrzała do pudełka był tam liścik "Podoba ci się?❤"
Podpisu nie było, a serce oznaczało tylko jedno. Sara była zaskoczona. 
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Mogę wejść?-był to Harry
-Tak wchodź.powiedziała Sara
-Co tam masz?
-Dostałam od kogoś prezent tylko bez podpisu.
-Pokaż co to?
-Bransoletka.Ładna niebieska. Nie lubię takich ozdób, ale ta mi się podoba.-uśmiechnęła się Sara-Idziesz spać?
-Tak zmęczony jestem.
-Ok to idź ja sobie tu posiedzę.
Harry wyszedł. Sara leżała oglądając bransoletkę. Blu już dawno spał. Sara spojrzała na zegar była 22:08
-Blu Blu wstawaj. Mam do ciebie prośbę czy mógłbyś polecieć do Hermiony i Rona by dać im te prezenty.
Sara pokazała ptakowi dwie zawinięte w kolorowy papier małe podpisane paczki.
Ptak kiwnął głową co oznaczało że się zgadza.
-Wiesz gdzie mieszkają. Wlecisz przez komin i zostawisz paczki pod choinką dobrze?
Ptak znów kiwnął głową. Sara przywiązała sznurkiem paczki do obu nóg ptaka.
-Spiesz się to dość daleko. Myślę że zdążysz przed świtem. 
Sara otworzyła okno i wypuściła Blu, a on leciał jak błyskawica.
-Teraz tylko dać prezent Harry'ego pod choinkę.
Sara najciszej jak umiała wyszła z pokoju zeszła do wspólnego pokoju i zostawiła pod choinką prezent.Wróciła do swojego dormitorium, położyła się na łóżku i zasnęła.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora