Rozdział 62 Urodziny Harry'ego

Miesiąc wakacji szybko minął. W tym czasie były urodziny Sary. Sara zdążyła też przeczytać wszystkie książki które były w biblioteczce. Był ranek Sara od rana nie spała. Sowa wlatywała i wylatywała przez okno. Sara pisała z Hermioną, Ronem i Severusem. Z Severusem pisała o poważnych sprawach, takich jak plany Voldemorta.
"Droga Saro!
   U mnie w domu codziennie są śmierciożercy. Mam złe wieści. Draco Malfoy wszedł w grono śmierciożerców. Oczywiście on nie chciał, to przez Lucjusza. Draco nie chciał narażać rodziny, ale proszę nie mów nic Potterowi. A druga zła wiadomość to taka, że... Draco dostał misję naprawy Szafy zniknięć, która znajduje się w Pokoju życzeń. Gdy naprawi szafę przejdą przez nią śmierciożercy i on będzie musiał... Zabić Dumbledore'a, ale on tego nie zrobi i ja będę musiał zrobić to za niego. Gdy Dumbledore zginie wojna się zacznie. Ale pamiętaj ja zawsze będę po waszej stronie. Po stronie Zakonu Feniksa. Proszę cię, żebyś nikomu o tym nie mówiła. Prędzej czy później sami się dowiedzą. 
                                         Całuję Severus"
Sara kilka razy czytała list nie mogła uwierzyć, że to prawda. Spojrzała na zegarek. Byłą godzina 6:30.
-Stworek.
Stworek z cichym trzaskiem zmaterializował się przed Sarą.
-Witaj.
-Panienka wzywała?
-Tak, czy mógłbyś zrobić śniadanie na godzinę 8:00?
-Oczywiście, a co panienka sobie życzy?
-A mógłbyś zrobić jakieś kanapki z serem i szynką?
Sara uśmiechnęła się. Wyciągnęła z szafy świeże ciuchy, ręcznik poszła do łazienki się umyć. Na dworze, jak i w domu było gorąco, więc Sara włączyła zimną wodę. Kropelki wody spływały po jej ciele i włosach. Gdy już się umyła, ubrała się w niebieską bluzkę na ramiączkach i czarne spodenki, po czym wyszła z łazienki. Włosy zostawiła rozpuszczone. Poszła do kuchni. Był już tam Stworek z gotowym śniadaniem.W drzwiach stanął Syriusz.
-Ładnie wyglądasz.-powiedział i uśmiechnął się.
-Dzięki.-powiedziała Sara i odwzajemniła uśmiech.
-Dziękuję.-podziękował i przytulił Sarę i Syriusza.
Wszyscy zasiedli do stołu. Gdy skończyli jeść przeszli do salonu i usiedli na kanapie. 
-Sara ładnie wyglądasz.
-Dzięki.-Powiedziała i pocałowała Harry'ego w policzek.
Sara wstała z kanapy.
-Dobra, Harry chodź idziemy.
-Gdzie?- spytał zdziwiony Potter.
-A się przejść.
Sara poszła na korytarz. Ubrała trampki i czekała na Harry'ego.
-Ale uważajcie na siebie.-ostrzegał ich Syriusz.
-Dobra, dobra. A ty wiesz co masz robić?-zapytała Sara.
-Tak, wiem.
Harry patrzył raz na Sarę, raz na Syriusza nie wiedząc o co chodzi. Po krótkiej wymianie zdań Sara i Harry wyszli.
-To gdzie idziemy?-zapytał Harry- i to w taki upał.
-No własnie jest gorąco więc pójdziemy na lody.
-A masz mugolskie pieniądze?
-Tak i to sporo.
Szli spokojnie chodnikiem do lodziarni. Gdy byli na miejscu Sara zamówiła dwa ogromne puchary lodów. Gdy zjedli poszli do parku. Usiedli na ławce w cieniu starego dębu.
-To gdzie chcesz iść dalej?-zapytała Sara Harry'ego.
-Nie wiem. Tu jest dobrze.
-No, ale pomyśl gdzie chciałbyś się teraz znaleźć?
Harry zamyślił się.
-Nie mam pojęcia.-powiedział i uśmiechnął się.
-Ej Harry, Harry.-Sara pokręciła głową.
-Albo mam pomysł, może pójdziemy do Zoo?-zaproponował okularnik.
-Świetny pomysł!-powiedziała z entuzjazmem Sara.
Szybko wstała z miejsca, wzięła Harry'ego za rękę i pobiegli w stronę Zoo. Gdy kupili bilety weszli na teren Zoo. Było tam mnóstwo zwierząt. Sara szła koło Harry'ego i trzymała go za rękę. Podziwiali zwierzęta z wielkim zainteresowaniem. Weszli do terrarium. Były tam pająki i węże.
-Gdyby Ron tu był, to by z krzykiem uciekał.-zauważyła Sara.
-Tak-poparł ją Harry.-Wiesz to tutaj jak byłem mały rozmawiałem pierwszy raz z wężem i wypuściłem go, oczywiście przez przypadek, a później zamknąłem Dudley'a w jego klatce.
-To musiało wyglądać śmiesznie.
-Tak, ale później nie dostawałem jedzenia przez tydzień.
-I dałeś radę przeżyć?
-Wiesz miałem trochę jedzenia w komórce pod schodami.
-My oboje mieliśmy złe dzieciństwo. Mnie ojciec torturował, ty mieszkałeś w komórce pod schodami, zamiast w normalnym pokoju.
-No cóż tak bywa.
Sara spojrzała na zegarek była godzina 17:25.
-O kurczę trzeba iść, bo się spóźnimy!
-Spóźnimy na co?-zapytał Harry.
-Jak dojdziemy do domu to się dowiesz.
Szli powoli do domu. Rozmawiali praktycznie cały czas, o różnych sprawach. Wreszcie dotarli na Grimmuald Place. Weszli do środka i zdjęli buty. Sara poszła do kuchni.
-Harry, chodź tutaj!-zawołała Harry'ego Sara.
-Idę.
Harry wszedł do kuchni. Było tam bardzo ciemno. Włączył światło.
-Niespodzianka!-krzyknęli wszyscy zebrani.
Harry stał osłupiały, zupełnie zapomniał, że ma dziś urodziny. W kuchni byli: Syriusz, Sara, Ron, Hermiona, Fred, George, Ginny, pani Weasley i pan Weasley, Luna, Neville i Stworek. Był też ogromny stos prezentów. Na stole znajdował się tort w kształcie złotego znicza, piwa kremowe i talerzyki.
-Wszystkiego Najlepszego!-zawołali wszyscy.
Zaczęło się składanie życzeń. Wszyscy po kolei składali mu życzenia. Sara stanęła na końcu.
-Wszystkiego najlepszego Harry.-powiedziała po czym przytuliła i pocałowała.
Gdy skończono składać życzenia pani Molly pokroiła tort i dała każdemu po kawałku. Wszyscy śmiali się, rozmawiali i bawili do późna w nocy. Gdy wszyscy się już rozeszli do domów i gdy w kuchni było już posprzątane. Sara poszła do swojego pokoju.
                                                                                  ***
Harry siedział na łóżku w swoim pokoju i rozpakowywał prezenty. Doszedł do prezentu od Sary. Powoli rozpakował go. Był to album z ruchomymi zdjęciami jego, Sary, Hermiony, Rona i innych jego przyjaciół.Oglądał po kolei każdą stronę. W końcu doszedł do końca. Ostatnie zdjęcie było z dzisiaj. Było to grupowe zdjęcie ze wszystkimi, którzy byli na jego urodzinach i ich podpisy.
                                                                                 ***
Sara leżała na łóżku i głaskała Elizę. Usłyszała ciche pukanie do drzwi.
-Proszę.
-Cześć, to ja.-Harry powoli wszedł do pokoju.
-Widzę, że to ty.-powiedziała Sara uśmiechając się.
-Przyszedłem tu, żeby podziękować ci za prezent, jest naprawdę piękny.
-Nie ma za co.
-Ależ jest, to jest najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem.
-Cieszę się, że ci się podoba.
Harry uśmiechnął się. Podszedł do Sary i pocałował ją w czoło.
-Dobranoc.-powiedział i wyszedł.
-Dobranoc.-szepnęła Sara.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora