Rozdział 27 Misja

Kilka dni później przyjechała do Nory również i Hermiona.Pewnego bardzo gorącego dnia wszyscy poszli nad rzekę.Prowadziła ich Ginny,za nią Harry,Ron i Hermiona.Za nimi Sara, a za Sarą bliźniacy.Po 10 minutach marszu doszli na miejsce była godzina 13:45.Było tam pięknie.Koryto rzeki było bardzo szerokie,woda była czysta jak łza, a po drugiej stronie rzeki rosły drzewa.Wszyscy stanęli koło siebie.Nagle Fred i George zaczęli biec w stronę Sary.Sara zaczęła uciekać w stronę rzeki.Stanęła nad  jej brzegiem.Gdy byli już bardzo blisko Sara skoczyła i złapała się gałęzi drzewa,a Fred i George wpadli do rzeki.Po chwili wszyscy skoczyli za nimi,a Sara puściła gałąź i zrobiła wielki plusk.Wszyscy świetnie się bawili.O godzinie 17 poszli pomału w stronę domu.
                                                                          ***
W Dworze Malfoyów nic się nie działo. Był tylko Draco i jego matka.Jego ojciec wyjechał,gdy tylko Sara uciekła więc w domu został Draco i jego matka.Draco siedział sam w salonie,gdy nagle drzwi wiodące do holu się otworzyły i wpadł do pokoju Lucjusz Malfoy.
-Jak mogłeś pozwolić jej wtedy uciec!?-krzyknął Lucjusz ciągnąc syna za koszule pod szyją.
-Ale to nie moja wina.Wy też tam byliście mogliście ją powstrzymać było was tam pełno, a ja stałem na samym końcu.Nie mogłem nic zrobić!
W tym momencie Lucjusz uderzył Dracona w twarz.
-Nie pyskuj! A teraz marsz do swojego pokoju i nie wychodź puki ci nie pozwolę!
-Draco-szepnęła synowi do ucha przestraszona Narcyza.
Draco z rozciętym policzkiem poszedł do swojego pokoju.Usiadł przy biurku i zaczął pisać list.Przypiął go do nóżki sowy,a ta odleciała z listem.

                                                                             ***
Tego dnia były urodziny Harry'ego.Wieczorem gdy wszyscy wrócili znad rzeki.Przebrali się w suche ubrania i poszli do kuchni,gdzie stał wielki tort, którego upiekła pani Weasley.Po zaśpiewaniu "Sto lat..." i  zjedzeniu po kawałku tortu wszyscy dawali Harry'emu prezenty.Od Hermiony dostał ksiązkę o Najpopularniejszych drużynach Quidditcha.Od Rona malutki latający model Błyskawicy na której siedział Krum, a od Sary nowy srebrny zegarek.
Impreza skończyła się bardzo późno.Sara poszła do swojego pokoju i położyła się na łóżku,gdy nagle coś zastukało do okna.Sara cicho wstała z łóżka by nie obudzić Elizy i Blu.Otworzyła okno i wleciał przez nie wielki puchacz niosący list zaadresowany do niej.Sara odwiązała list od nóżki sowy i zaczęła czytać.
                                                 Kochana Saro!                                                                       31 lipiec
         Cześć jak się masz po tych przeżyciach u mnie w domu? Wiech chcę Cię za to przeprosić.
     Po tym jak uciekłaś wszyscy śmierciożercy Cię szukali.Byli nawet u Snape'a! Mój ojciec też Cię szukał. Wrócił dzisiaj i o to że uciekłaś obwinił mnie.Uderzył mnie.No to nie jest pierwszy raz, ale bardzo bolało. (nie chcę się nad sobą rozczulać,ale boli bardzo) Ojciec kazał mi siedzieć w pokoju.Pewnie nie będzie mi dawał jedzenia.Matka coś mi tamprzyniesie,ale dużo to tego nie będzie.Wiesz przepraszam Cię że musiałaś to znosić to moja wina bo nie przewidziałem że śmierciożercy mogą się pojawić w domu,ale...
Dlaczego nie powiedziałaś mi że twój ojciec to śmierciożerca?
                                                                                           Pozdrawiam Draco
P.S Miłych wakacji!

Sara parę razy czytała ten list bo nie bardzo rozumiała.Położyła się na łóżku i zaczęła myśleć. Czyli Draco teraz cierpi przeze mnie? Nie! Tak nie będzie muszę tam lecieć!
Już wstała z łóżka, gdy pomyślała: Ale jestem taka zmęczona. Jutro tam polecę razem z Blu i zaniesiemy mu jedzenie.Sara opadła na łóżko i szybko zasnęła.Rano obudziła się o 8.Szybko wstała z łóżka,obudziła Blu wytłumaczyła mu że mają misję do wykonania .Zostawiła na łóżku kartkę że ma coś do załatwienia i że niedługo wróci i żeby karmili jej kota.Sara otworzyła okno i razem z Blu polecieli na Pokątną by kupić Draco jedzenie.
Sara weszła do sklepu ze słodyczami.Kupiła tam czekoladowe żeby,trochę krajanki z melasy i toffi.
Sara kupiła jeszcze zdrowe jedzenie: jabłka,pomarańcze,gruszki oraz dużo bułek.Wpakowała wszystko do torby.Weszła do lasu i zam zmieniła się w ptaka.Złapała z Blu torbę nóżkami i polecieli w stronę Dworku Malfoyów.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora