Rozdział 37 Straszny sen

Sara idzie leśną drogą. Jest w zakazanym lesie. Nagle zza drzew wyłania się Glizdogon.
-Chodź Czarny Pan już czeka na ciebie.-mówi.
Sara posłusznie idzie za nim. Weszli w miejsce w którym nie było wcale drzew.
-Witaj Saro. Nie mogłem się doczekać twojej wizyty. A teraz zadam ci bardzo proste pytanie. Czy chcesz przyłączyć się do nas? Masz moce które przyszłyby mi się w podbijaniu świata.
-Nigdy się do ciebie nie przyłącze! Za nic tego nie zrobię!
-A więc twoi przyjaciele zginą przez twoją głupotę! Chcesz tego?
-Skąd w ogóle wiesz jakich mam przyjaciół?!
-Oh moja droga ja wszystko wiem. Lepiej zacznij uczuć się oklumencji pomoże ci. A jeśli się nie przyłączysz to zginie Ron Wesley, Hermiona Granger, Fred i George Wesley i pan Draco!
-S-skąd wiesz o Draco?
-Oh aleś ty głupia. Jego ojciec jest śmierciożercą. Draco ze wszystkiego mu się spowiada. Glizdogon! Przyprowadź więźniów.
Glizdogon poszedł gdzieś, lecz za chwilę wrócił z Hermioną, Ronem,Fredem, Georgem i Draco.
-To co. Kto ma zginąć pierwszy? Może ta szlamowata dziewczyna? Wystąp z szeregu szlamo!
Hermiona wyszła posłusznie z szeregu.
-Avada kedavra!
Błysnęło zielone światło.
-Nie!!!!
-Sara! Sara co się dzieje?-była to Hermiona która potrząsała Sarą. Sara otworzyła oczy i rozejrzała się. Była w pokoju dziewczyn, a nad nią stała Hermiona. Sara rzuciła się jej na szyję.
-Hermiona ty żyjesz.
-Eee no tak żyje, a miało być inaczej?
Sara opowiedziała jej swój sen.
-No masz rację to był straszny koszmar.
-Ale to było takie prawdziwe. Myślałam że on naprawdę chce cie zabić. Tak się martwiłam. O ciebie, Rona.
-No dobrze, dobrze to tylko był sen. A teraz idź spać rano porozmawiamy.
-Dobrze.-Sara położyła się na łóżku- Hermiona?
-Tak?
-Cieszę się że jesteś ze mną.
Hermiona tylko uśmiechnęła się i poszła na łóżko. Zasiła lampkę i zasnęła. Sara długo nie mogła zasnąć, ale w końcu udało jej się. Rano obudziła się ostatnia. Nikogo nie było w pokoju. Sara wstała z łóżka. Ubrała się i poszła na śniadanie. W Wielkiej sali nie było dużo osób. Sara usiadła koło Hermiony i zaczęła jeść śniadanie. Eliza która z nią przyszła drapała Sarę po nodze. Sara nalała jej do miski mleka, a Blu który siedział Sarze na ramieniu Sara dała płatki owsiane. Hermiona opowiedziała Harry'emu i Ronowi sen Sary. Ci coś mówili lecz Sara ich nie słuchała. Zajęta była jedzeniem. Harry poszedł na trening quidditcha a Ron i Hermiona poszli go oglądać. Sara nie miała ochoty iść, więc poszła do pokoju wspólnego. Za nią szła Eliza i Blu. Gdy szła korytarzem wpadła na kogoś.
-Przepraszam nie zauważyłam cie- Sara podniosła głowę okazało się że wpadła na Draco.
-Nic się nie stało. A ta noc wczoraj to prawda?
-No Blaise i Pansy porwali mnie,bili.
-Aha. A czemu taka rozkojarzona chodzisz?
Sara weszła do pustej klasy i usiadła na ławce. Opowiedziała Draco swój sen.
-No ale to tylko sen.
Sara wstała i zaczęła chodzić po klasie. Draco też wstał i przytulił ją.
-Draco?
-Tak?
-Cieszę się że jesteś ze mną- powiedziała Sara i pocałowała go delikatnie w usta. Spojrzała na niego i odsunęła się.
-Przepraszam- powiedziała i spuściła głowę.
-Ależ nie masz za co przepraszać.-powiedział Draco i podniósł jej głowę. Popatrzyli sobie w oczy. Ich twarze zaczęły się do siebie pomału zbliżać,aż w końcu ich usta zlaczyły się. Był to krótki pocałunek. Do sali przez otwarte okno wleciała sowa i zostawiła list na ławce. Sara poszła po list. Rozwinęła go i zaczęła czytać.
-Od kogo? -Zapytał Draco
-Od Dumbledore'a. Chce się że mną spotkać.
-No to idź- powiedział Draco i podszedł do Sary. Sara odwróciła się i pocałowała go w policzek. Draco złapał się za miejsce w które Sara go pocałowała. Sara wyszła z sali i zaczęła biec w stronę gargulca. Blu i Eliza lecieli za nią. Sara powiedziała hasło i gargulec ruszył w górę. Sara stanęła na schodach, które biegły w górę. Gdy byli już przy drzwiach Sara zatrzymała się na chwilę i odwróciła się do Elizy i Blu.
-Macie tu zostać i czekać na mnie.
Sara zapukała do drzwi.
-Proszę wejść-powiedzial Dumbledore'a.
Gdy Sara otworzyła drzwi Eliza wbiegła do gabinetu i biegała oo nim. Blu poleciał za nią. Chwycił ja i przeniósł na ręce Sary.
-Przepraszam za nią.
-Nic się nie stało. Siadaj.
-Zrobimy dziś jeszcze jedną lekcje panowania nad tymi mocami. Już bardzo dobrze nad nimi panujesz więc będzie to nasza ostatnia lekcja-powiedzial Dumbledore uśmiechając się.
Po 2 godzinach ćwiczenia oboje usiedli na krzesłach.
-Czy coś cię trapi?
-Słucham?
-Cały czas jesteś jakaś rozkojarzona.
Sara opowiedziała Dumbledore'owi swój sen.
-Mówisz że Voldemort powiedział ci żebyś uczyła się oklumencji?
-Tak, a później zabił... H-Hermione.
-Tak poproszę profesora Snape'a żeby uczył cie oklumencji. Dobrze możesz już iść.
Sara poszła w stronę drzwi. Eliza i Blu poszli za nią. Gdy wyszła z gabinetu poszła do pokoju wspólnego.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora