Rozdział 69 Felix Felicis i Sectumsempra

Po jakimś czasie Ron wyszedł ze skrzydła szpitalnego. Nie pamiętał nic, co działo się tamtego wieczora. Sara, Harry, Ron i Hermiona siedzieli w pokoju wspólnym, przy kominku. Sara wpatrywała się w ogień, Ron rozmawiał z Hermioną, a Harry czytał podręcznik do eliksirów Księcia Półkrwi. Nagle odwrócił się.
-Hej znacie takie zaklęcie jak Sectumsempra?-zapytał okularnik.
-Nie.-odpowiedziała Hermiona-i nie chcę wiedzieć do czego ono służy.
Harry wrócił do czytania podręcznika.
-Harry...-zaczęła nagle Sara.
-Tak?
-Jak zamierzasz wyciągnąć to wspomnienie od Slughorna?
-Jeszcze nie wiem. Nie mam pojęcia jak to zrobić.
-Użyj szczęścia.
Harry i Ron patrzyli na Sarę nie wiedząc o co jej chodzi. Tylko Hermiona wiedziała o co chodzi Sarze.
-Płynnego Szczęścia.-sprecyzowała Sara.
Harry'emu oczy się zaświeciły. Sięgnął do kieszeni na koszuli w której trzymał eliksir. Odkorkował, popatrzył się na Sarę i wypił.
-No i jak się czujesz?-zapytała Hermiona.
-Wspaniale, a teraz idę do Hagrida.
-Co?! Harry miałeś iść do Slughorna!-krzyknęła Hermiona.
-No tak, ale mam teraz taką myśl, że powinienem iść do Hagrida. Rozumiecie?
-Nie.-odpowiedzieli razem.
Harry przeszedł przez dziurę pod portretem i ruszył w kierunku wyjścia z zamku. Sara wróciła do przyglądania się rozżarzonym kawałkom drewna w kominku, a Hermiona rozmawiała z Ronem. Harry długo nie wracał. Sara postanowiła iść na kolację. Jak postanowiła tak zrobiła. Poszła razem z Hermioną i Ronem do wielkiej sali. Sara usiadła obok Rona, naprzeciwko Hermiony. Wzięła tosta i zaczęła powoli przeżuwać. Po chwili doszedł do nich Harry.
-No i dowiedziałeś się czegoś?-zapytała Sara.
-Tak, byłem już u Dumbledore'a.
-A co u Hagrida?-zapytał Ron.
-No cóż, był pogrzeb.
-Kogo?-zapytali razem.
-Aragoga.
-Kogo?-zapytała Sara.
-Olbrzymiego pająka, który na drugim roku rozkazał innym wielkim pająkom nas zjeść.-wytłumaczył Ron i wskazał na siebie i Harry'ego.
-Aha?-powiedziała Sara i uśmiechnęła się pod nosem wyobrażając sobie Rona i Harry'ego uciekających przed wielkimi pająkami.
                                                         *Kilka dni później*
Sara z Hermioną czekały w pokoju wspólnym na Harry'ego i Rona. Siedziały na kanapie i rozmawiały. Po 10 minutach Harry i Ron zeszli po schodach do pokoju wspólnego.
-Dłużej się nie dało?-zapytała z sarkazmem Sara.
-Eee dałoby się.-odpowiedział Ron.
Całą czwórką zeszli do wielkiej sali na obiad. Gdy byli przy wielkiej sali Sara zatrzymała się. Harry i Ron ruszyli dalej. Hermiona zatrzymała się.
-Co się stało?-zapytała Hermiona.
-Nic. Muszę iść do toalety.-powiedziała Sara.
-Dobra. Ja idę do wielkiej Sali.
Sara uśmiechnęła się do przyjaciółki i pobiegła do łazienki Jęczącej Marty. Weszła do jednej z kabin. Gdy wyszła zauważyła Dracona, który stał nad umywalką. Powoli do niego podeszła. Położyła rękę na jego ramieniu. Ten odskoczył do tyłu i wycelował w Sarę różdżkę.
-Draco, to tylko ja.
-Co tu robisz?-zapytał opuszczając różdżkę.
Sara zauważyła, że ma czerwone i spuchnięte oczy.
-No cóż to toaleta dla dziewczyn. Powiedz mi lepiej, co ty tu robisz?
-N-nic.
Sara podeszła do niego i przytuliła.
-Draco ja wiem.-szepnęła mu do ucha.-Wiem, że masz mroczny znak na przedramieniu, że masz misję naprawienia szafy zniknięć i, że musisz zabić Dumbledore'a.
Draco odsunął się i spojrzał Sarze w oczy.
-Skąd wiesz?
Sara lekko uśmiechnęła się.
-Powiedzmy, że znam ludzi, którzy wiedzą wiele.
Sara usłyszała kroki. Od razu zwróciła głowę w tamtym kierunku. Draco pchnął Sarę do tyłu. Zaklęcie przeleciało pomiędzy nimi i trafiło w umywalkę. Ta rozpadła się i zaczęła się lać woda. Sara zauważyła, że Draco jest w ślepym zaułku i Harry celuje w niego różdżką.
-Harry nie!-krzyknęła.
Podbiegła do Draco, pchnęła go i dostała zaklęciem. Padła na ziemie i czuła jakby życie z niej uciekało, jakby ktoś wbijał w jej ciało nóż.
-Sara!-krzyknęli Harry i Draco i podbiegli do niej.
Do pomieszczenia przyszedł Snape i inni nauczyciele.
-Co tu się dzieje?!-krzyknął.
Spojrzał w dół i zauważył Sarę. Szybko do niej podszedł.
-Odsuńcie się!-krzyknął do Harry'ego i Dracona.
Harry i Draco odeszli w tył. Snape zaczął wymawiać jakąś niezrozumiałą formułkę i przesuwać różdżką nad ciałem Sary. Krew, która z Sary wypłynęła, wracała do niej. Snape wypowiedział zaklęcie trzy razy. Gdy krew już wróciła wziął Sarę na ręce.
-Macie się z tąd nie ruszać.-powiedział do Harry'ego i Draco i ruszył do skrzydła szpitalnego.
Gdy szedł w stronę skrzydła szpitalnego minął Hermionę i Rona. Oboje z zaskoczeniem patrzyli na Sarę.
-Cz-czy to była Sara?-zapytała Hermiona.
-Nie wiem.-odpowiedział Ron.
Gdy Snape dotarł do Skrzydła Szpitalnego położył Sarę na wolnym łóżku. Pani Pomfrey od razu do nich podbiegła. Severus wytłumaczył jej co się stało. Gdy pielęgniarka zajęła się Sarą Severus ruszył w stronę wyjścia. Gdy wyszedł z sali szybkim krokiem ruszył do łazienki Jęczącej Marty, gdzie czekali n niego Draco i Harry. Jego szata powiewała za nim. Gdy był już przy drzwiach wpadł jak burza do pomieszczenia, gdzie stali wystraszeni Draco i Harry.
-I co z nią?-zapytali obaj, gdy wszedł Snape.
-Wyjdzie z tego.-odpowiedział lodowatym tonem.-A teraz powiedzcie mi który z was to zrobił?!
-Nie ja. To wina Pottera.
-Nie zrzucaj winy na Potter'a, bo jeśli się dowiem, że to twoja wina to nic cię nie uratuje!
-Tak to moja wina profesorze.-powiedział Harry wpatrując się w podłogę.
-Można wiedzieć skąd znałeś to zaklęcie?
-Wyczytałem w jednej z książek.
-Z jakiej?
-Z  takiej co była u Syriusza w domu.
-Ciekawe, a teraz przynieś mi wszystkie podręczniki.
Harry nic nie mówiąc wybiegł z łazienki i pobiegł do pokoju wspólnego. Wbiegł do środka i zauważył Rona i Hermionę.
-Harry czy...-zaczęła Hermiona.
Harry pobiegł do dormitorium. Wziął wszystkie książki i po schodach zbiegł do pokoju wspólnego.
-Ron pożycz mi swój podręcznik do eliksirów.
-Po co?
-Pożycz mi.
-To łap.-Ron rzucił w stronę Harry'ego podręcznik do eliksirów.
Harry złapał go i wybiegł. Biegł prosto do łazienki Jęczącej Marty. Gdy wbiegł do środka podał Snape'owi podręczniki. Snape dokładnie je obejrzał.
-Masz szlaban w każdą sobotę do końca semestru.-powiedział Snape i wyszedł

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora