Rozdział 72 Powrót do ciotki Mary

Sara siedziała skulona pod ścianą w ciemnym pomieszczeniu. Zastanawiała się co teraz robi Harry i czy śmierciożercy w końcu ją zabiją. Usłyszała kroki dochodzące ze strony drzwi. Podniosła głowę. Do lochu weszli Alecto i Amycus Carrow'owie.
-Zanim dostaniesz śniadanie trochę się pobawimy.-powiedziała Alecto.
-Crucio!-wypowiedział zaklęcie jej brat.
Sara nie przejmując się tym podniosła rękę i rzuciła zaklęcie tarczy nie wypowiadając go. Zaklęcie Amycus'a odbiło się i trafiło Alecto. Amycus pomógł wstać swojej siostrze.
-Dziś jedzenia nie będzie!-krzyknęła Alecto i razem z bratem wyszli.
Sara powróciła do poprzedniej pozycji. Usłyszała, że ktoś otwiera drzwi i rzuca na nie zaklęcie Muffliato. Sara podniosła głowę.
-Jak się czujesz?-zapytał Severus.
-Jak mam się czuć siedząc w ciemnym, mokrym, zimnym lochu przykuta do ściany?-zapytała Sara patrząc na ojca.
-Wiesz wtedy, gdy Czarny Pan...
-Tak wiem, to było kłamstwo. Nie mam ci za złe, że rzuciłeś na mnie te zaklęcia. Musiałeś. Gdybyś tego nie zrobił zabili by cię.
Severus uśmiechnął się lekko. Zdjął z siebie płaszcz i okrył nim Sarę, która dygotała z zimna. Z kieszeni wyciągnął pluszowego misia.
-To była twoja ulubiona zabawka, gdy byłaś mała.-powiedział i podał misia Sarze.
Sara spojrzała na Severusa pytająco.
-Zaczarowałem go tak, że przeniesie cię do twojej ciotki. Tam Czarny Pan cię nie znajdzie. Jutro, gdy przyjdą dać ci śniadanie przeniesiesz się do jej domu.
Sara spojrzała na misia, a później na Severusa i uśmiechnęła się.
-Muszę już iść. Zaraz będzie spotkanie z Czarnym Panem.-powiedział i wyszedł.
Sara spojrzała na pluszaka. Był to średniej wielkości lis, który miał małe czarne oczy. Sara przytuliła go. Nie mogła się doczekać, wolności. Przez resztę dnia do Sary nie przyszedł nikt. Dopiero pod wieczór Sara usłyszała kroki na schodach. Podniosła głowę i zobaczyła, że przyszedł do niej Draco.
-Cześć.-przywitał się.
-No hej.
-Jak się masz?
-Nie najgorzej. Wczoraj nie było cię na spotkaniu. Dlaczego?
-J-ja nie chciałem słyszeć jak krzyczysz. Nie zniósłbym tego drugi raz.
-Rozumiem.
Draco sięgnął do kieszeni, wyciągnął z niej jabłko i podał Sarze.
-Dzięki.
Ktoś schodził do lochów. Draco obrócił się w tamtą stronę i po chwili zwrócił się do Sary.
-Przepraszam za to.-powiedział i rzucił na nią zaklęcie torturujące.
Sara zaczęła krzyczeć. Po chili Draco cofnął zaklęcie. Do pomieszczenia wszedł Lucjusz.
-Draco, co tu robisz?
-J-ja chciałem się trochę rozerwać.-powiedział przestraszony.
-Rozumiem. Teraz chodź, musimy coś omówić. -powiedział Lucjusz i wyszli.
Sara zaczęła jeść jabłko. Gdy skończyła rzuciła resztki w kąt, skuliła się i zasnęła. Śniło jej się, że Voldemort zabija jej przyjaciół. Pierwsze zabił Harry'ego, później Rona, Hermionę i wielu innych. Obudziła się z krzykiem w środku nocy. W pomieszczeniu było całkowicie ciemno. Na dworze rozpętała się burza. Co chwilę było słychać huk. W dodatku padał deszcz, który spływał do pomieszczenia w którym znajdowała się Sara. Sara wstała. Miała wody po kostki. Wyciągnęła z kieszeni różdżkę. Skierowała są w stronę dziurki na klucz, która była w łańcuchu i wypowiedziała zaklęcie "Alohomora". Łańcuchy, którymi Sara była przykuta do ściany otworzyły się i spadły na ziemię. Sara rozmasowała sobie nadgarstki. Woda cały czas spływała do lochu. Sara skupiła się. Podniosła prawą rękę do góry. Woda wtedy podniosła się. Sara przesunęła rękę w prawo i woda wypłynęła przez małe okienko. Gdy wody już nie było Sara zamroziła wodę która spłynęła znów do pomieszczenia i zatkała nią okienko. Gdy woda już nie spływała Sara uśmiechnęła się do siebie i poprawiła płaszcz Severusa, który miała na sobie. Na dworze zaczęło się przejaśniać. Sara spojrzała na zegarek. Była godzina 6:30.
-Zaraz przyjdą ze śniadaniem.-powiedziała do siebie.
Stanęła obok drzwi i czekała. Po 30 minutach usłyszała kroki. Drzwi otworzyły się i do środka weszła Alecto.
-Gdzie ona jest!?
-Petrificus Totalus!-Sara wyszła zza drzwi i wypowiedziała zaklęcie.
Alecto od razu upadła na ziemię. Sara wyciągnęła z kieszeni misia. Poczuła szarpnięcie w okolicy pępka. Obróciła się kilka razy o 360 stopni i po chwili poczuła twardy grunt pod stopami. Znajdowała się na ulicy przy której stał dom jej ciotki. Szła wzdłuż ulicy. Po chwili znalazła dom w którym mieszkała jej ciotka. Podeszła do drzwi i zadzwoniła dzwonkiem. Drzwi otworzyła niska, chuda kobieta. Miała niebieskie oczy i brązowe włosy związane w ciasny kok na środku głowy. Gdy zobaczyła Sarę od razu ją poznała i przytuliła.
-Sara?!-krzyknęła nie dowieżając.
-Tak ciociu Mary to ja.
-Ale ty wyrosłaś. Wejdź do środka.
Sara weszła do środka. Rozglądnęła się po korytarzu.
-Nic się tu nie zmieniło.-powiedziała Sara.
-Wszystko zostało.-powiedziała Ciotka i uśmiechnęła się.-Ale...-przyjrzała się Sarze, która była cała w błocie.-Co ci się stało?
-Voldemort.-odpowiedziała krótko Sara.
Mary tylko pokiwała głową. Była czarownicą, lecz nie używała często magii. Ale wiedziała kim jest Voldemort.
-Ciociu mogę się odświeżyć?
-Tak jasne. Łazienka jest tam gdzie ostatnio.-powiedziała i poszła do kuchni.
Sara weszła do pierwszego pomieszczenia na prawo. Była to duża łazienka, z wanną, prysznicem, umywalką, toaletą, pralką i szafką na ręczniki. Sara wyciągnęła z kieszeni miśka, którego dostałą od Severusa, różdżkę i torebkę. Z torebki wyciągnęła świeże ubrania. Rozebrała się i weszła pod prysznic. Gdy się umyła ubrała się w przyszykowane ciuchy, a brudne wrzuciła do pralki. Wzięła z szafki ręcznik i położyła go pod włosami. Różdżkę wsadziła do kieszeni dresów, a miśka wsadziła do torebki. Wyszła z łazienki i poszła do kuchni. Na środku kuchni był stolik, na którym było pełno jedzenia.
-Ciociu, nie musiałaś...
-Ależ musiałam, nie wiem ile cię tam trzymali, ale na pewno nie dawali jedzenia.
Sara usiadła przy stole i wzięła z talerza jedną kanapkę, potem drugą. Skończyła dopiero na czwartej.
-Na obiad zrobię spaghetti.-powiedziała Mary-A gdzie twój ptaszek? Ten niebieski. Jak mu było? Blu?
-Tak Blu. On został u mojej przyjaciółki.
Mary tylko pokiwała głową.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora