Rozdział 77 Opowieść Stworka

Sara, Harry, Ron i Hermiona za zgodą Syriusza szli przeszukać pokój Regulusa w poszukiwaniu medalionu. Gdy weszli do środka zastali czysty nieład. Rzeczy porozrzucane po podłodze, szafki wywrócone, lampa rozbita.
-Syriusz co tu się stało?-zapytała Sara.
-Nie wiem. Nie przychodzę nigdy do pokoju brata.
Czwórka przyjaciół zaczęła szukać medalionu Slytherina. Przeszukali pokój wzdłuż i wszerz, ale niczego nie znaleźli. Sara zamyśliła się. Może pod nieobecność Syriusza ktoś włamał się do tego pokoju. Sara nic nie mówiąc zbiegła po schodach do kuchni, gdzie miała nadzieję zastać Stworka robiącego śniadanie. Sara weszła do kuchni. Zobaczyła Stworka krzątającego się po kuchni.
-Dzień dobry Stworku.-przywitała się Sara i uśmiechnęła się.
-Dzień dobry panienko.-przywitał się Stworek i odwzajemnił uśmiech.
-Nie mów do mnie panienko bo czuję się przez to jak bym była jakąś księżniczką. Mów mi po imieniu.
-Dobrze pa... Sara.
Sara uśmiechnęła się. Do kuchni wszedł Harry, Ron Syriusz i na końcu Hermiona. Usiedli przy stole i przyglądali się Sarze i Stworkowi.
-Stworku mam takie pytanie.
-Panien.... Jakie pytanie?
-Czy pod nieobecność Syriusza.-Sara wskazała ręką na Black'a.-Był tu ktoś?
-T-Tak.
-I czy zabrał coś z tego domu?
-T-Tak był T-Tu i z-zabrał d-dużo rzeczy.
-Harry.-zwróciła się Sara do Harry'ego,
Potter dał Sarze podróbę medalionu Salazara.
-Czy wiesz co to jest?-zapytała Sara.
Stworek skulił się, jakby ktoś zaraz miał go uderzyć.
-Stworku nie bój się. Nikt ci nic nie zrobi, tylko odpowiedz na moje pytania.
-T-to medalion pana Regulusa. Pan Regulus przed śmiercią rozkazał Stworkowi zniszczyć go. Stworek się starał i starał, ale nie dało się go zniszczyć.
-Są dwa takie gdzie ten drugi?
-Zabrał go.
-Kto?-zapytali wszyscy obecni w kuchni.
-Mundungus. Mundungus Fletcher.
-Znajdź go i przyprowadź tu.-powiedziała Sara.
Po sekundzie Stworek teleportował się z cichym trzaskiem.
-Teraz tylko czekać.-powiedziała Sara.
Sara z Hermioną podeszły do szafek i zaczęły wyciągać: chleb, ser, masło, szynkę i różne inne produkty. Położyły wszystko na stole i wszyscy zaczęli jeść śniadanie. Po skończonym śniadaniu wszyscy zabrali się za sprzątanie po jedzeniu. Gdy było już czysto w korytarzu zmaterializował się Stworek z Mundungusem i... Zgredkiem.
-Puszczaj mnie ty mały...-zaczął Fletcher, lecz nie skończył, ponieważ potknął się i wywrócił się na podłogę.
-Harry Potter!-zawołał Zgredek.-Miło cię widzieć.
Sara zabrała Fletcher'owi różdżkę i wyciągnęła przed siebie różdżkę. Przerażony Mundungus cofnął się w tył i wpadł na krzesło.
-Byłeś tu prawda?-zapytała Sara.
-A co was to?!
Sara zapłonęła.
-Byłeś czy nie?!-Sara cały czas płonęła, w oczach również miała płomienie.
-Tak! Byłem tu! Ale nie rób mi krzywdy!-krzyknął przerażony Fletcher.
Sara wyciągnęła przed siebie medalion.
-Wziąłeś to ze sobą?
-T-tak.
-Gdzie to teraz jest?
-Nie mam.
-GDZIE JEST!?
-Wzięła mi jedna taka wiedźma. Zamknęła by mnie, gdyby nie spodobał jej się ten wisior.
-Jak ona wygląda?
Fletcher miał już coś powiedzieć. Spojrzał na gazetę i podniósł ją.
-To ona jest.-wskazał na pierwsze zdjęcie.
-Umbridge.-powiedzieli razem Harry, Ron, Hermiona i Sara.
Sara przestała płonąć.
-Dobra możesz iść.-powiedziała do Fletchera.
Uradowany wstał z krzesła i zaczął iść w stronę wyjścia.
-Ale-Sara złapała go za koszulę i znów zapłonęła, w pomieszczeniu szalał wiatr, padał deszcz i śnieg.-Jeśli powiesz komuś o tej rozmowie, to wiedz, że będę cię szukać, a gdy już cię znajdę to użyję na tobie swoich mocy i już nie będziesz mógł nic zrobić, bo będziesz martwy.-powiedziała i puściła przestraszonego Mundungusa.
-Rozumiemy się?
-T-takk.-powiedział.
Sara rzuciła mu jego różdżkę, a gdy ten ją złapał od razu się deportował. Sara odwróciła się. W pomieszczeniu było pełno wody i śniegu.
-Przepraszam.-powiedziała do Syriusza-Za zdemolowaną kuchnie.
Pstryknęła palcami i wszystko zniknęło.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora