Rozdział 85 Lovegood

Z samego rana czwórka przyjaciół teleportowała się do lasu nie daleko domu Lovegood'ów. Podeszli do domu i Hermiona zapukała w drzwi, które otworzył Ksenofilius Lovegood.
-Czego chcecie?
Jakie miłe powitanie -pomyślała Sara.
Harry wyszedł na przód.
-Chcieliśmy porozmawiać. Poznaliśmy się na weselu Billa i Fleur. Harry Potter.
Gdy usłyszał jak Harry się przedstawił od razu zaprosił ich do domu. Weszli schodami na piętro i usiedli na fotelach, a Lovegood poszedł zrobić herbatę. W końcu przyszedł z dzbankiem herbaty i filiżankami. Nalał do każdej filiżanki herbaty i podał.
-Gdzie Luna? -Zapytała Hermiona.
-Zaraz przyjdzie. -Powiedział.
Każdy z wyjątkiem Sary upił trochę swojej herbaty.
Merlinie dlaczego to tak źle pachnie?
-Chcieliśmy się dowiedzieć co, co to jest?-Powiedział Harry i wskazał na wisiorek Lovegood'a.
-Co to jest? Ależ to jest symbol Insygniów Śmierci.
-Czego? -Zapytali wszyscy razem.
-Znacie historię o Trzech Braciach?
-Tak. -odpowiedzieli razem Ron i Hermiona.
-Nie -odpowiedział Harry i Sara.
-Jest w tej książce. -Powiedziała Hermiona i zaczęła szukać książki w torebce. W końcu znalazła książkę. Otworzyła ją i zaczęła czytać:
,, Było raz trzech braci, którzy wędrowali opustoszałą, krętą drogą o zmierzchu. Doszli w końcu do rzeki zbyt głębokiej, by przez nią przejść, i zbyt groźnej, by przez nią przepłynąć. Bracia znali się jednak na czarach, więc po prostu machnęli różdżkami i wyczarowali most nad zdradziecką tonią. Byli już w połowie mostu, gdy drogę zagrodziła im zakapturzona postać. I Śmierć przemówiła do nich. Była zła, że tym trzem nowym ofiarom udało się ją przechytrzyć, bo zwykle wędrowcy tonęli w rzece. Nie dała jednak za wygraną. Postanowiła udawać, że podziwia czarodziejskie uzdolnienia trzech braci, i oznajmiła im, że każdemu należy się nagroda za przechytrzenie Śmierci. I tak najstarszy brat, który miał wojownicze usposobienie, poprosił o różdżkę,, której magiczna moc przewyższałaby moc  każdej z istniejących różdżek, za pomocą której zwyciężyłby w każdym pojedynku, różdżkę godną  czarodzieja, który pokonał Śmierć! I Śmierć podeszła do najstarszego drzewa rosnącego nad brzegiem rzeki, wycięła z jego gałęzi różdżkę i dała najstarszemu bratu, mówiąc: „To różdżka z czarnego bzu, zwana Czarną Różdżką. Mając ją w ręku, zwyciężysz każdego”. Drugi w kolejności starszeństwa brat, który miał złośliwe usposobienie, postanowił jeszcze bardziej upokorzyć Śmierć i poprosił o moc wzywania umarłych spoza grobu. I Śmierć podniosła gładki kamień z brzegu rzeki, dała mu go i powiedziała, że ów kamień ma moc sprowadzenia umarłego zza grobu. Potem Śmierć zapytała najmłodszego brata, co by chciał od niej dostać. A był on z nich trzech najskromniejszy, a także najmądrzejszy, więc nie ufał Śmierci. Poprosił o coś, co pozwoliłoby mu odejść z tego miejsca, nie będąc ściganym przez Śmierć. I Śmierć, bardzo niechętnie, wręczyła mu swoją Pelerynę-Niewidkę. Wówczas Śmierć odstąpiła na bok i pozwoliła trzem braciom przejść przez rzekę i powędrować dalej, co też uczynili, rozprawiając o przygodzie, która im się przytrafiła, i podziwiając dary Śmierci. I zdarzyło się, że trzej bracia się rozstali, każdy poszedł własną drogą. Pierwszy brat wędrował przez tydzień lub dwa, aż doszedł do pewnej dalekiej wioski i odszukał czarodzieja, z którym się kiedyś pokłócił. Mając Czarną Różdżkę w ręku, nie mógł przegrać pojedynku, który nastąpił. Zostawił ciało martwego przeciwnika na podłodze, a sam udał się do gospody, gdzie przechwalał się głośno mocą swej różdżki, którą wydarł samej Śmierci i dzięki której stał się niezwyciężony. Tej samej nocy do najstarszego brata, który leżał w łóżku odurzony winem, podkradł się inny czarodziej. Zabrał mu różdżkę i na wszelki wypadek poderżnął mu gardło. I tak Śmierć zabrała pierwszego brata. Tymczasem drugi brat powędrował do własnego domu, w którym mieszkał samotnie. Zamknął się w izbie, wyjął Kamień, który miał moc sprowadzania zmarłych zza grobu, i obrócił go trzykrotnie w dłoni. Ku jego zdumieniu i radości, natychmiast pojawiła się przed nim postać dziewczyny, z którą kiedyś miał nadzieję się ożenić, zanim spotkała ją przedwczesna śmierć. Była jednak smutna i zimna, oddzielona od niego jakby woalem. Choć wróciła zza grobu, nie należała prawdziwie do świata śmiertelników i bardzo cierpiała. W końcu ów drugi brat, doprowadzony do szaleństwa beznadziejną tęsknotą, zabił się, by naprawdę się z nią połączyć. I tak Śmierć zabrała drugiego brata. Choć Śmierć szukała trzeciego brata przez wiele lat, nigdzie nie mogła go znaleźć. Dopiero kiedy był w bardzo podeszłym wieku, zdjął z siebie Pelerynę-Niewidkę i dał ją swojemu synowi. A wówczas pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela i poszedł za nią z ochota, i razem, jako równi sobie, odeszli z tego świata.”
Hermiona skończyła czytać i schowała książkę.
-I oto insygnia śmierci.
-Ja nadal nie rozumiem. -Powiedział Harry.
Lovegood podszedł do biurka i zaczął coś rysować.
Teraz nie patrzy. -Pomyślała Sara i wylała zawartość filiżanki do kwiatka.
-To czarna różdżka.-Powiedział i narysował prostą kreskę. -To pelerynę niewidka. -Powiedział i narysował trójkąt -A to kamień wskrzeszenia. -Narysował kółko. -Razem czynią cię Panem śmierci. Och herbata się skończyła. Pójdę zaparzę więcej. -Powiedział i zszedł po schodach do kuchni.
-Błagam chodźmy stąd. Nie chcę pić więcej tego świństwa. -Powiedziała Sara.
-Popieram Sarę. -Powiedział Ron.
Razem zeszli do kuchni.
Lovegood stał przy oknie i wpatrywał czegoś.
-Zapomniał Pan postawić czajnik. -Powiedział Ron.
-Czajnik?
-Na herbatę.
-My już będziemy iść. -Powiedział Harry.
-Nie ruszać się! Nie puszczę! Nie puszczę.-krzyczał Lovegood i zasłonił swoim ciałem drzwi.
-Panie Lovegood co się stało? -Zapytała Sara.
-Porwali moją Lune.
-Kto ją porwał? -Zapytała Hermiona.
-Voldemort. -Powiedział Lovegood i spojrzał na Sarę.-Ale oni chcą was. -Wskazał na Harry'ego i Sarę.
Nagle dom zaczął się trząść i czuć było dym. Wszyscy padli na ziemię.  Lovegood wybiegł na zewnątrz. Sara próbowała się doczołgać do Harry'ego. Gdy wszyscy złapali się za ręce teleportowali się.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora