Rozdział 79 Misja Umbridge

Sara poszła za Harrym i Ronem. Weszli to WC. Stanęli w kolejce i czekali. W końcu nadszedł ich czas. Sara usłyszała rozmowę Harry'ego i Rona. Zrobiła więc to co powiedział Harry'emu Ron. Weszła do toalety i pociągnęła za wajchę. Obróciła się kilka razy i już po chwili była w ministerstwie. Zaczęła iść w stronę w którą kierował ją lud. Gdy wyszła z tłumi i skierowała się do fontanny kilka osób jej się ukłoniło.
A no tak ja jestem Severusem. Ważna szycha.- powiedziała do siebie i zaśmiała się w duchu.
Doszła do fontanny przy której byłą już Hermiona jako Mafalda Hopkirk, Ron jako Reginald Cattelmole i Harry jako Albert Runcorn. Sara popatrzyła na fontannę. Był to ogromny kamienny blok. Na samym dole byli kamienni ludzie. Mugole. A na samej górze był posąg ogromnej czarownicy i czarodzieja.
-To co idziemy?-zapytała szeptem Sara.
-Tak chodźmy.-powiedział Harry.
Całą czwórką poszli do windy. Weszli do środka i już mieli odjechać, gdy ktoś zatrzymał drzwi. Był to Yaxell.
-Cattelmole.-zaczął.-Deszcz leje w moim gabinecie już drugi dzień.
-Może miskę podstawić.-powiedział piskliwym głosem Ron.
-Wiesz, że zaraz jadę na dół przesłuchać twoją żonę?
-Moją żonę?
-Módl się, aby jednak udowodniła swoje pochodzenie.-powiedział i odszedł, a winda ruszyła.
-Boże moja żona jest sama tam na dole. Co ja mam zrobić?-zamartwiał się Ron.
-Zgłupiałeś, przecież ty nie masz żony.-powiedział Harry.
-A no tak.
Ron wyszedł z windy na kolejnym piętrze, a reszta jechała dalej.
-Jak po godzinie nie znajdziemy horkruksa zabieramy Rona i wrócimy kiedy indziej.-oznajmił Harry.
Sara wyszła na kolejnym piętrze. Patrzyła jak winda odjeżdża. Po chwili odwróciła się i przed nią stał Severus. Sara nie wiedziała co powiedzieć. Przytuliła ojca i po chwili zmieniła się w siebie.
-Od razu wiedziałem, że to ty.-powiedział Severus i również przytulił Sarę.
-Tęskniłam.-powiedziała Sara i mocniej przytuliła Severusa.
-Ja też, ale to nie jest czas i miejsce na pogawędkę.-powiedział Severus i zaczął się rozglądać.
-Racja- powiedziała Sara i wyciągnęła z kieszeni małą fiolkę, w której był eliksir wielkosokowy.
Sara wzięła łyk i po chwili znów była Severusem.
-Będę tęsknić.-powiedziała i odeszła w stronę windy.
Weszła do windy i zjechała do głównego wejścia. Stała niedaleko windy o czytała 'Proroka Codziennego '. Nagle z windy wybiegł Harry, Ron i Hermiona już w swoich ciałach. Sara też się zmieniła już w siebie. Razem pobiegli do kominka, lecz za nimi bieg Yaxell. Wybiegli do kominka i przenieśli się. Sara poprawiła się do pozycji siedzącej. Ręką trzymała się za bolące miejsce z tyłu głowy.
-Nic wam nie jest?-Zapytała gdy wstała.
-R-Ron się rozszczepił. -Powiedziała Hermiona. -Harry podaj mi buteleczkę z esencją Dyptam.
Harry zaczął grzebać w torebce Hermiony, a Sara odeszła trochę dalej i zaczęła rzucać zaklęcia chroniące. Gdy skończyła zrobiło się już ciemno, więc weszła do namiotu, który rozstawił Harry. Usiadła naprzeciw Harry'ego i Hermiony i wpatrywała się w nich.
-No więc, macie medalion?-zapytała.
-Tak, wykradliśmy go Umbridge. -Powiedział Harry.
-To co teraz?-zapytała Sara. -Mamy horkruksa, ale jak go zniszczyć? Ron nie może się teleportować, nie wiemy gdzie kolejny horkruks. Co robimy?
Harry i Hermiona nic nie odpowiadali.
-Narazie musimy się skupić na zniszczeniu tego horkruksa. -Powiedziała Hermiona.
-Ok.-powiedziała Sara i poszła na piętrowe łóżko, które dzieliła z Hermioną.
-Hermiona.-Sara usłyszała głos Harry'ego.-Ty wiesz, że ja nie mam pojęcia jak zniszczyć tego horhruksa?
-Tak Harry wiem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 39 Pierwsza lekcja oklumencji

Rozdział 45 Dzień z Draco

Rozdział 25 Nora